Bronisława Staszel-Polankowa

ur. 23 stycznia 1912 r. w Kościelisku, zm. 1 lutego 1988 r. tamże

Kto w latach 30., a po wojnie w 40. i 50. zawędrował na urokliwą przełęcz w Tatrach Zachodnich, zwaną Przysłopem Miętusim, na pewno spotkał prowadzącą tamtejsze schronisko Gaździnę z Miętusiej. Wszyscy tak na nią mówili, wszyscy na Podhalu ją znali, ale tylko nieliczni turyści wiedzieli, że michę pożywnej zupy nalewa im uczestniczka powstania warszawskiego, sanitariuszka Armii Krajowej, a przy tym ośmiokrotna mistrzyni Polski i nieoficjalna mistrzyni świata w narciarstwie klasycznym, Bronisława Staszel-Polankowa.

Bronię ciągnęło do nart zawsze, ale dziewczynka z wielodzietnej góralskiej rodziny na tak kosztowny prezent raczej nie mogła liczyć. Zrobiła więc sobie narty sama z deszczułek po beczce. Zakładała je do wełnianego swetra i kwiecistej spódnicy – i śmigała jak wiatr. Talent małej Bronki zauważył narciarz Andrzej Krzeptowski, który wprowadził ją do oddziału narciarskiego zakopiańskiego Towarzystwa Sportowego „Sokół”. Gdy miała 14 lat, wciąż w góralskiej spódnicy, stanęła na starcie zawodów narciarskich w Zakopanem i zwyciężyła w biegu na 6 kilometrów. Ogłoszono ją sportowym fenomenem, ale ze względu na młody wiek nie mogła brać udziału w oficjalnych zmaganiach, choć wynikami biła na głowę najlepsze zawodniczki w kraju. W końcu w roku 1928 Polski Związek Narciarski podjął specjalną uchwałę, która dawała Staszel-Polankowej możliwość występów wśród dorosłych. Już w lutym następnego roku podczas międzynarodowych zawodów narciarskich w Zakopanem 17‑letnia Bronia odniosła spektakularne zwycięstwo, osiągając rekordowy czas 31:34 min, mimo nieczystego zagrania konkurencji, która podcięła jej rzemyk od nart. W latach 30. Bronisława była już dojrzałym sportowcem. Ośmiokrotnie zdobyła tytuł mistrzyni Polski w biegach, zjeździe i slalomie. Rywalizowała, ale też przyjaźniła się z Heleną Marusarzówną. Uznaje się ją również za pionierkę skoków narciarskich kobiet.

Szukając sposobu na utrzymanie, w połowie lat 30. XX w. przerobiła pasterski szałas pod Przysłopem Miętusim na schronisko, które we wrześniu 1939 r. dało dach nad głową wielu osobom uciekającym przed wojną. Sama Bronia niemal całą okupację spędziła w Zakopanem, jednak na początku roku 1944 r. przybyła do Warszawy, gdzie wstąpiła do AK i służyła jako sanitariuszka w powstaniu warszawskim. Po jego kapitulacji jako jeniec wojenny przebywała w stalagach i dopiero pod koniec 1945 r. wróciła do ukochanego Zakopanego. Uczyła młodzież narciarstwa, wystąpiła w mistrzostwach Polski w 1951 r. i zajęła 4. miejsce, a także reaktywowała schronisko na Przysłopie, znów dając schronienie nie tylko turystom, ale również osobom prześladowanym przez UB. Urokliwie położony szałas i Gaździnę z Miętusiej cenił sobie też inny miłośnik gór – Karol Wojtyła. Dziś schroniska na Przysłopie już nie ma, stoi tam za to krzyż - wotum wdzięczności za wybór kardynała Wojtyły na papieża i jego pielgrzymki do Ojczyzny.


Ministerstwo

 Projekt współfinansowany ze środków
Ministerstwa Sportu i Turystyki

KGHM

Partner Strategiczny

Instytut Łukasiewicza

Realizator