Piorunująca końcówka

Duet K–K

Podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Budapeszcie w 1966 r. błyszczał słynny duet K–K: Irena Kirszenstein (od 1967 r., po wyjściu za mąż, startująca pod nazwiskiem Szewińska) i Ewa Kłobukowska. Obie zdominowały rywalizację sprinterską. Na 100 m wygrała Kłobukowska przed Kirszenstein, na dwukrotnie dłuższym dystansie kolejność była odwrotna.

Polki były też faworytkami biegu sztafetowego 4 × 100 m. Przed ostatnią zmianą znajdowały się jednak dopiero na czwartej–piątej pozycji z kilkunastometrową stratą do prowadzącej drużyny RFN. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięła Ewa Kłobukowska. Dokonała czegoś, co wydawało się niemożliwe: zniwelowała dystans, po czym w końcówce wyszła na prowadzenie i linię mety minęła jako pierwsza.

„Nigdy się nie boję”

Przed igrzyskami w Montrealu Irena Szewińska zdobyła łącznie sześć medali olimpijskich w kilku konkurencjach: biegach na 100 i 200 m, w sztafecie 4 × 100 m i w skoku w dal. W 1976 r. w Montrealu postanowiła zrezygnować z występu na 200 m i wystartowała na 400 m. Finałowy bieg odbył się 29 lipca. Polka ruszyła z czwartego toru i od początku narzuciła wysokie tempo. Można było mieć obawy, czy wytrzyma je do końca, ale Szewińska nie dość, że nie opadła z sił, to jeszcze przyspieszyła na finiszu i wygrała z prawie 10-metrową przewagą nad kolejną zawodniczką.

Komentatorzy zgodnie nazwali finisz Polki „piorunującym”. Dystans 400 m jest ciężki. W Montrealu miałyśmy aż cztery starty. Trzeba było biegać mądrze, rezerwując siły na najważniejszą rozgrywkę. Pobiegłam bardzo dobrze trzecią setkę: na 300 m czas 34,85! Gdy wyszłyśmy na prostą, miałam już znaczną przewagę. Być może mogłam jeszcze urwać co nieco z rekordu. Ale nie było to potrzebne. (…) Nie bałam się przed finałem, ja się nigdy nie boję: ani wygrać, ani przegrać. Lubię walczyć z silnymi przeciwniczkami! – mówiła po biegu Szewińska.

EN 01202143 0359

Swój spektakularny występ i zdobycie trzeciego złotego medalu olimpijskiego Szewińska okrasiła wspaniałym rekordem świata – 49,29 sek. O skali wyczynu Polki świadczy to, że taki wynik dałby jej zwycięstwo na igrzyskach w… 2016 r.!

Na zdjęciu: Irena Szewińska po zwycięskim biegu na 400 m podczas igrzysk olimpijskich w Montrealu, 1976 r.

Źródło: East News / Sven Simon


Ministerstwo

 Projekt współfinansowany ze środków
Ministerstwa Sportu i Turystyki

KGHM

Partner Strategiczny

Instytut Łukasiewicza

Realizator