ur. 1903 w Krakowie, zm. 1987 w Zakopanem
Niestrudzony rajdowiec, jeden z najlepszych kierowców okresu międzywojennego, zadziwiający kunsztem jazdy nawet na słabszych maszynach. Mistrz Polski i pierwszy Polak, który wystartował w Rajdzie Monte Carlo. „Wariat z gołą głową (…) dognałby każdego upiora na pierwszym kilometrze” – pisał o nim Kornel Makuszyński.
Ripper zaczynał od motorów, na których ścigał się jako młody chłopak. W połowie lat 20. przesiadł się do aut: najpierw do tatry, potem do dacii lambdy, w końcu do bugatti. Pierwsze sukcesy odniósł już kilka lat później, zwyciężając w Górskim Rajdzie Samochodowym rozgrywanym na trasie Kraków – Nowy Sącz – Kraków. W 1928 r. wystartował w Rajdzie Monte Carlo, jednak z powodu problemów technicznych Krakowskiego Klubu Automobilowego przekroczył dopuszczalny limit spóźnień.
Rajdowiec potrzebował dobrego auta i dzięki pomocy kibiców oraz przyjaciół mógł sobie na nie pozwolić. Zasiadł więc za kierownicą bugatti T37A i zwyciężył w mistrzostwach Polski w 1929 r., składających się z odcinków górskich (Wyścig Tatrzański) i nizinnych. Niespodziewanie pokonał faworyta tych zawodów, Henryka Liefeldta, startującego samochodem marki Austro-Daimler.
W tym czasie Ripper tryumfował również w dwóch innych górskich wyścigach: zajął 2. miejsce w czechosłowackim Šternberku (rajd Ecce Homo) oraz 3. miejsce w węgierskim Schwabenbergu. W tym drugim wyścigu Polak wygrał też klasę do 1500 cm3. Zaczął być uznawany za specjalistę od ścigania się w górach. Jakby na potwierdzenie tego faktu w 1930 r. zwyciężył w wyścigu pod Ojcowem i zajął 2. miejsce w Wyścigu Tatrzańskim (eliminacje do Górskich Mistrzostw Europy).
W 1930 r. został jednym z pierwszych członków Elity Polskich Jeźdźców Automobilowych – organizacji zrzeszającej najlepszych polskich kierowców. W kolejnych latach, gdy wielki kryzys dawał się już odczuć w każdej dziedzinie, rajdy w kraju były stopniowo wygaszane, ale Ripper startował za granicą. Wygrał wówczas m.in. renomowany wyścig górski Semmering w Austrii, w klasie 1500.
Po wojnie jego bugatti było już przestarzałym modelem, jednak Ripper nie zrezygnował ze startów. Uczestniczył także w testowaniu „bolidów” (SAM-ów) w Automobilklubie Śląskim. O jego umiejętnościach może świadczyć fakt, że jadąc w 1962 r. pożyczonym i starym BMW 328, zajął 5. miejsce w wyścigu w Ojcowie. Mało tego: w 1976 r. zwyciężył w Rajdzie Żubrów fiatem 125 p, a rok później powtórzył ten wynik jako 74-latek!
W chwilach wolnych od rajdów Ripper prowadził warsztat samochodowy w Zakopanem.