ur. 12 maja 1910 r. w Gliniance, zm. jako ofiara zbrodni katyńskiej w 1940 r.
Trzeba mieć ogromny talent i wytrwałość, aby 18 razy pobić rekord Polski i 17 razy zostać mistrzem kraju w ciągu zaledwie 30-letniego życia. Taki był właśnie Roman Kazimierz Bocheński, przez historyków sportu uznawany za najlepszego pływaka międzywojennej Polski. A pływać nauczył się… z edukacyjnej broszury, ćwicząc w rzece Świder w swojej rodzinnej miejscowości. Jego talent zabłysnął, gdy Kazimierz chodził do Technicznej Szkoły Kolejowej w Warszawie i trenował na basenie Akademickiego Związku Sportowego (AZS), ale kiedy podczas sztafety na mistrzostwach Polski pomylił tor, postanowił zrezygnować z pływania. W roku 1928 wyjechał na studia w Wyższej Szkole Handlowej i Konsularnej w Gandawie. Jednak czepek pływacki był mu pisany: lokalna drużyna potrzebowała zmiennika do sztafety. Tak zaczęły się sukcesy Bocheńskiego, zwieńczone nowym rekordem Polski na 100 metrów i rozgłosem w Europie. Kazimierz nie ukończył studiów w Belgii. Wrócił do Polski, podjął pracę jako urzędnik i dziennikarz sportowy, a jednocześnie bił kolejne rekordy pływackie kraju na dystansach od 50 do 400 metrów. Wielokrotnie występował w reprezentacji Polski, m.in. podczas igrzysk olimpijskich w Berlinie w 1936 r. Zbierał entuzjastyczne recenzje dziennikarzy, zaskarbił sobie także ogromną sympatię publiczności i współzawodników dzięki swojej skromności, bezpretensjonalnemu zachowaniu i koleżeńskiemu usposobieniu.
Pod koniec sierpnia 1939 r. Kazimierz Bocheński brał udział w akademickich mistrzostwach świata w pływaniu w Monako. Wybuch wojny zastał go w drodze powrotnej do kraju. Sportowiec nie został jednak po bezpiecznej stronie Tatr – jako oficer rezerwy starał się dotrzeć do Polski i wziąć udział w jej obronie. Ostatnia pewna wzmianka o losach Bocheńskiego pochodzi z 2 września 1939 r., kiedy przekroczył granicę w Zaleszczykach i kierował się do macierzystego 20 Pułku Piechoty Ziemi Krakowskiej. Potem nazwisko olimpijskiego pływaka pojawiło się na liście jeńców sowieckiego obozu NKWD w Starobielsku. Zginął jako ofiara zbrodni katyńskiej, jednak miejsca jego rozstrzelania wciąż nie ustalono.