ur. 14 grudnia 1911 r. w Warszawie, rozstrzelany 4 stycznia 1943 r. w Atenach
James Bond z Hansem Klossem to przy nim przedszkolaki, w Grecji ma pomnik i zawody pływackie ku swojej czci, a w Polsce mało kto dziś pamięta o mistrzowskim pływaku i superszpiegu – Jerzym Iwanowie-Szajnowiczu. Urodził się w roku 1911 w Warszawie jako syn rosyjskiego pułkownika i Polki, jednak małżeństwo jego rodziców szybko się rozpadło. Matka wychowywała go z poszanowaniem tradycji patriotycznych i dopisała mu w dokumentach nazwisko swojej rodziny. Po ślubie z greckim biznesmenem sprowadziła Jerzego do Salonik i to tam rozkwitł jego talent pływacki. Iwanow-Szajnowicz wygrywał kolejne zawody i mistrzostwa w piłce wodnej w każdym kraju, w którym przyszło mu mieszkać: w Grecji, dokąd się przeprowadził, w Belgii, gdzie studiował dyplomację, i w Polsce, którą uważał za swoją prawdziwą ojczyznę – był członkiem drużyny piłki wodnej AZS Warszawa i reprezentacji kraju w tym sporcie.
Zamierzał osiąść w Warszawie, jednak wybuch II wojny światowej zastał go w Salonikach podczas odwiedzin u matki i greckiej części rodziny. Starał się o wcielenie do Wojska Polskiego, zaangażował się w przerzucanie polskich żołnierzy z Węgier i Rumunii na terytorium Francji, gdzie tworzyła się polska armia. Po zajęciu Grecji przez faszystowskie Włochy Iwanow-Szajnowicz przedarł się do szkolącej się w Palestynie Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich. Jego talent (mówił biegle po rosyjsku, angielsku, francusku, niemiecku, grecku i polsku) szybko dostrzegły brytyjskie służby specjalne i Jerzy wkrótce stał się filarem alianckiego wywiadu. Dostał polecenie powrotu do Grecji i organizowania ruchu oporu. Wkrótce stał się specem od dywersji. Przeprowadził wiele spektakularnych akcji sabotażowych przeciw hitlerowcom. Jako doskonały pływak pod osłoną nocy przebywał długie dystanse i umieszczał na niemieckich okrętach miny magnetyczne, które powodowały ogromne zniszczenia. Zdobywał także informacje o niemieckich i włoskich siłach wojskowych w Grecji, a jego grupie dywersyjnej przypisuje się zniszczenie lub uszkodzenie ok. 400 samolotów. W ocenie historyków był najskuteczniejszym sabotażystą, jakim alianci dysponowali w czasie II wojny światowej.
Nic dziwnego, że hitlerowcy rozesłali za superszpiegiem listy gończe, Ateny były oblepione komunikatami z jego rysopisem. W końcu został ujęty przez gestapo, uciekł i po kilkunastu miesiącach został namierzony przez grecką policję. Bezlitośnie torturowany, miał powiedzieć podczas przesłuchania, że choć jest agentem brytyjskim, to obywatelem polskim i walczy o wolność swojej ojczyzny. Został rozstrzelany w Atenach podczas kolejnej próby ucieczki, krzycząc w chwili śmieci: „Niech żyje Grecja, niech żyje Polska!”. Pośmiertnie odznaczono go polskim Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari, greckim Złotym Krzyżem Męstwa i brytyjskim Krzyżem Jerzego. Losy Jerzego Iwanowa-Szajnowicza posłużyły za kanwę powieści Stanisława Strumph-Wojtkiewicza "Agent nr 1" oraz nakręconego na jej podstawie filmu z Karolem Strasburgerem w roli głównej.